W 2001 roku trafiłam do szpitala w Warszawie na kolejną operację. Gdy weszłam na oddział byłam przerażona, kiedy zobaczyłam warunki. Wszystko było takie stare i podrapane. Nie chciałam tam zostawać, ale musiałam. Po zbadaniu mnie u internisty położono na odpowiednią salę i kazano czekać na lekarza, który będzie mnie operował oraz opowie, co będę miała robione. Czekałam zniecierpliwiona z nadzieją, że uratują mi te kolano. Więcej